Trener Carlosa Alcaraza ryzykuje – jego ostre słowa mogą się obrócić przeciwko niemu

Recent Posts

Trener Carlosa Alcaraza, Juan Carlos Ferrero, wypowiedział się w sposób, który może w przyszłości przynieść więcej szkody niż pożytku.

Alcaraz bez wątpienia należy do ścisłej czołówki młodego pokolenia tenisistów. Ostatnie pięć turniejów wielkoszlemowych padło łupem tylko jego lub Jannika Sinnera. Mimo ogromnych sukcesów Hiszpana, jego trener uważa, że Alcaraz mógłby dać z siebie jeszcze więcej.

W niedawno wydanym dokumencie Netfliksa Carlos Alcaraz: My Way, 22-latek opowiada o swoim podejściu do tenisa. Czterokrotny mistrz Wielkiego Szlema przyznaje, że nie chce traktować sportu jako obowiązku.

„Moim największym lękiem jest to, że zacznę postrzegać tenis jako przymus. Czasem czuję się niewolnikiem tego sportu i to wywołuje u mnie lęk, frustrację, wątpliwości.”

Juan Carlos Ferrero, były lider rankingu ATP, ma jednak inne zdanie. Jako ktoś, kto sam sięgnął po najwyższe tenisowe laury, oczekuje od swojego podopiecznego większego zaangażowania:

„Jego rozumienie pracy i poświęcenia jest zupełnie inne niż nasze. Tak bardzo różne, że czasami zastanawiam się, czy ‘jego sposób’ naprawdę pozwoli mu zostać najlepszym na świecie.”

Te słowa zaskoczyły Patricka Mouratoglou – uznanego trenera, który uważa, że wypowiedź Ferrero może przynieść niepożądane konsekwencje.

„Po pierwsze, to co Carlos osiągnął w tak młodym wieku, jest niesamowite. Zdziwiło mnie, że jego trener publicznie stwierdził, że Carlos nie daje z siebie 100%. To może wywołać falę krytyki. Takie rzeczy są bardzo trudne do zarządzania.”

Francuski szkoleniowiec rozumie podejście Alcaraza i uważa, że to nie jest coś wyjątkowego w świecie sportu:

„Sposób, w jaki radzi sobie z presją – czyli niepełne zaangażowanie – to zachowanie, które często spotyka się u zawodowych sportowców. To mechanizm obronny. Czy to dobre rozwiązanie? Zdecydowanie nie. Ale próbowałbym to rozwiązać między sobą a zawodnikiem.”

„Ferrero pewnie próbował i skoro to nie działało, poszedł o krok dalej. Próbował zmotywować swojego gracza. Czy to właściwa droga? Nie wiem. Jeśli zadziała – brawo. Jeśli jednak zaszkodzi zawodnikowi lub ich relacji – to już zła decyzja.”

„Zobaczymy, jakie będą konsekwencje – pozytywne, negatywne, a może i jedne, i drugie. Wszystko zależy od tego, jak Carlos na to zareaguje. Może zmobilizuje się jeszcze bardziej. Ale to duże ryzyko.”