
Diana Shnaider awansowała do 1/8 finału turnieju Rome Open po sobotnim zwycięstwie nad Jaqueline Cristian. Tym razem jednak w Rzymie nie towarzyszy jej Dinara Safina. Rosyjska tenisistka przyznała, że była liderka rankingu WTA odeszła z własnej woli. Jednocześnie Shnaider stanowczo zaprzeczyła plotkom, jakoby powodem rozstania miało być to, że jej rodzice rzekomo przejmują jej pieniądze.
Shnaider nazwała te plotki „obrzydliwymi” i podkreśliła, że decyzja o rozstaniu była w pełni wyborem Safiny. Mimo zakończenia współpracy, młoda Rosjanka prezentuje się znakomicie w turnieju.
Wcześniej, gdy rozstała się z poprzednim trenerem, rolę szkoleniowca objął jej ojciec, co odbiło się negatywnie na jej formie. Współpraca z Safiną pozwoliła jej ponownie wejść na wysoki poziom.
– Wszystko wydarzyło się spontanicznie – powiedziała Shnaider w rozmowie z rosyjskim portalem Championat. – Zaraz po meczu z Świątek Dinara powiedziała mi, że nie pojedzie ze mną do Rzymu. To była wyłącznie jej decyzja, by mnie tu nie wspierać.
– A gdy napisałam do niej w tym tygodniu z pytaniem o dalsze warunki współpracy, odpisała, że na razie nie jest zainteresowana dalszą współpracą. Czyli rozstanie nie było moją decyzją, a tym bardziej nie było decyzją moich rodziców. Wszyscy spekulują, że zabierają moje pieniądze – to po prostu obrzydliwe czytać takie rzeczy. Bardzo boli, że ludzie są w stanie tak pomyśleć o moich rodzicach.
– Mam z nimi wspaniałe relacje, życzę każdemu, by miał taką więź z rodzicami, jaką ja mam. Smutno mi, gdy czytam takie komentarze, bo w rzeczywistości to oni są moim największym wsparciem. Ale co można zrobić? Takie są okoliczności. To była wyłącznie decyzja Dinary, szanuję ją i mogę ją tylko zaakceptować. Będę się przygotowywać do kolejnych turniejów i szukać nowych opcji trenerskich.