
Iga Świątek wraca na szczyt kobiecego tenisa – przynajmniej w alternatywnym rankingu UTR, który opiera się na aktualnej formie zawodniczek. Polka, po triumfie na Wimbledonie i świeżym zwycięstwie w Korei Południowej, znów jest numerem jeden. A to dopiero początek wielkich emocji, bo Emma Raducanu czai się za plecami najlepszych i już puka do czołowej dziesiątki.
Triumfalny powrót Świątek
Jeszcze kilka miesięcy temu wielu ekspertów zastanawiało się, czy Iga Świątek zdoła odzyskać dawną dominację. Słabsza dyspozycja na ulubionej mączce wzbudziła wątpliwości, ale Polka uciszyła krytyków w najlepszy możliwy sposób – zdobywając swoje pierwsze w karierze mistrzostwo Wimbledonu.
Potem nie udało się sięgnąć po siódmy tytuł wielkoszlemowy w Nowym Jorku, ale Iga błyskawicznie wróciła na zwycięską ścieżkę. W miniony weekend sięgnęła po trofeum w Seulu, pokonując w finale Jekaterinę Aleksandrową. To zwycięstwo miało dla niej szczególne znaczenie – ojciec tenisistki, Tomasz Świątek, w 1988 roku startował właśnie w stolicy Korei podczas igrzysk olimpijskich.
– „Tata zawsze opowiadał nam o Seulu. Dla niego igrzyska były szczytem kariery, więc możliwość gry tutaj to wyjątkowa sprawa. Może następnym razem przyjedzie ze mną i razem przeżyjemy to na nowo” – mówiła wzruszona Iga.
Nowa hierarchia w światowym tenisie
Dzięki ostatnim sukcesom Świątek wskoczyła na pierwsze miejsce rankingu UTR, który – zdaniem wielu ekspertów – lepiej odzwierciedla obecną formę zawodniczek niż klasyfikacja WTA. Za Polką uplasowały się Coco Gauff i Aryna Sabalenka, które w oficjalnym rankingu WTA zajmują wyższe lokaty.
Top 5 UTR wygląda obecnie tak:
1️⃣ Iga Świątek
2️⃣ Coco Gauff
2️⃣ Aryna Sabalenka
4️⃣ Jelena Rybakina
5️⃣ Jekaterina Aleksandrowa
Zaskoczeniem jest także awans Emmy Raducanu. Brytyjka, która po triumfie w US Open 2021 długo zmagała się z problemami zdrowotnymi i słabszą formą, wróciła do gry. Aktualnie zajmuje 12. miejsce i tylko krok dzieli ją od wejścia do TOP 10.
Fani i eksperci zachwyceni
Powrót Świątek na szczyt wywołał falę komentarzy. Kibice na portalach społecznościowych piszą o „odrodzeniu mistrzyni” i „zapowiedzi nowej ery dominacji”. Z kolei eksperci podkreślają, że jej forma psychiczna i fizyczna znów przypomina tę z najlepszych sezonów.
Była tenisistka i komentatorka Eurosportu zaznaczyła: – „Iga udowadnia, że kiedy jest w gazie, nikt nie jest w stanie jej zatrzymać. Ten sezon jeszcze się nie skończył, a ona wciąż może przechylić szalę w walce o fotel liderki WTA”.
Co dalej?
Świątek patrzy teraz w stronę końcówki sezonu i turniejów w Azji, które mogą zadecydować o tym, kto zakończy rok jako numer 1 WTA – ona, Sabalenka czy Gauff. Raducanu natomiast ma szansę na sensacyjny powrót do tenisowej elity, co byłoby jednym z największych „come backów” ostatnich lat.
Jedno jest pewne: kobiecy tenis znów żyje wielkimi emocjami, a kibice mogą przygotować się na gorące miesiące. Bo jeśli Świątek utrzyma obecną formę, rywalki będą musiały liczyć się z jej pełną dominacją.
👉 Czy Iga Świątek odzyska tron także w oficjalnym rankingu WTA? Odpowiedź poznamy już w najbliższych tygodniach.