Madison Keys gotowa na wielki pojedynek z Igą Świątek w Madrycie: “To jej najlepsza nawierzchnia, ale jestem gotowa!”

Amerykańska tenisistka Madison Keys awansowała do ćwierćfinału turnieju Madrid Open 2025, gdzie czeka ją starcie z obrończynią tytułu – Igą Świątek. Keys podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat zbliżającego się pojedynku z Polką, która uchodzi za jedną z najlepszych zawodniczek na kortach ziemnych.

Keys pewnie kroczy przez turniej, nie tracąc jeszcze seta. W czwartej rundzie pokonała Donnę Vekić 6-2, 6-3, czym zapewniła sobie miejsce wśród ośmiu najlepszych. Jej kolejną rywalką będzie Świątek, która po zaciętym meczu pokonała Dianę Shnaider 6-0, 6-7(3), 6-4.

Choć Keys wygrała ich ostatnie starcie – półfinał Australian Open 2025 – to na kortach ziemnych bilans przemawia na korzyść Polki. Świątek zwyciężyła wszystkie trzy dotychczasowe pojedynki z Keys na tej nawierzchni, w tym zeszłoroczny półfinał w Madrycie 6-1, 6-3.

W rozmowie z Tennis Channel po swoim ostatnim zwycięstwie, Keys przyznała, że mecz z Igą będzie sporym wyzwaniem, ale wierzy, że szybsze warunki w Madrycie mogą jej sprzyjać.

„Mam przynajmniej to, że tutaj jest trochę szybciej. To działa na moją korzyść. Poza tym mam wiele przestrzeni do poprawy w porównaniu z zeszłym rokiem – same pozytywy,” powiedziała Keys.

„W Australii zrobiłam kilka rzeczy bardzo dobrze, szczególnie po przegraniu pierwszego seta. Udało mi się szybko odbić i mam nadzieję, że wykorzystam te doświadczenia. To jej najlepsza nawierzchnia, wygrała ten turniej już kilka razy – będzie trudno, ale czekam na to wyzwanie.”

Keys podkreśliła również swoje postępy na mączce i lepsze poruszanie się po tej nawierzchni. Zaznaczyła, że pracuje nad bardziej defensywnym podejściem, co może okazać się kluczowe w starciu z liderką światowego tenisa.

Z kolei Iga Świątek w konferencji prasowej przyznała, że czwartkowe starcie z Shnaider było trudne, zwłaszcza w drugim secie, gdzie musiała walczyć o utrzymanie rytmu. Polka wyraziła jednak zadowolenie z awansu i zapewniła, że dobrze dostosowała się do panujących warunków w Madrycie.

„Dzisiaj był trudny dzień, więc cieszę się, że przeszłam dalej. Diana grała naprawdę dobrze, ale cieszę się, że znalazłam sposób na zwycięstwo, nawet jeśli w drugim secie grałam gorzej niż w pierwszym. Kiedy robi się cieplej, trzeba bardziej kontrolować piłkę. Jestem w ćwierćfinale – można powiedzieć, że się przystosowałam. Cieszę się, że znów mogę tu zagrać,” powiedziała Świątek.

Zwyciężczyni meczu Świątek–Keys zmierzy się w półfinale z lepszą z pary Coco Gauff – Mirra Andriejewa.