
Aryna Sabalenka podzieliła się niedawno zabawną historią z szatni, która miała podkreślić różnicę między nią a jej rywalką – Igą Świątek. Liderka światowego rankingu opowiedziała ją po swoim triumfie w turnieju Madrid Open 2025.
Sabalenka pokonała Coco Gauff w finale prestiżowego turnieju WTA 1000 wynikiem 6-3, 7-6(3), zdobywając tym samym swoje 20. trofeum na poziomie WTA. Tymczasem obrończyni tytułu Iga Świątek przegrała z Gauff w półfinale i nie doszło do rewanżu za finał z ubiegłego roku.
Po meczu Sabalenka opowiedziała o rozmowie ze swoim zespołem na temat butów – miała przy sobie zaledwie dwie pary. Przy okazji wspomniała, co zobaczyła w szafce Świątek podczas pobytu w szatni.
– „Nie jestem jak Iga, wiecie dlaczego? Tego dnia w szatni miałam tylko jedną parę butów i zapomniałam drugiej. Spojrzałam na jej szafkę, a tam było chyba dziewięć, może osiem par butów. Pomyślałam: ‘No tak, ktoś tu jest naprawdę profesjonalny… a ktoś to po prostu ja.’ Taka jestem beznadziejna!” – zażartowała Sabalenka.
Sabalenka i Świątek szykują się na kolejne starcie w Rzymie
Obie zawodniczki zobaczymy już niebawem w Italian Open 2025 – ostatnim dużym sprawdzianie przed Roland Garros. Turniej rozpoczyna się 6 maja.
Sabalenka i Świątek przewodzą pełnej gwiazd drabince turniejowej, w której znalazły się także Coco Gauff, Jessica Pegula i Elena Rybakina. Ze względu na rozstawienie mogą spotkać się dopiero w finale.
W zeszłym roku w Rzymie górą była Świątek, która wygrała z Białorusinką 6-2, 6-3 i zdobyła swój trzeci tytuł w tym turnieju. Jednak w tym sezonie to Sabalenka wydaje się być w lepszej formie, a po sukcesie w Madrycie przyznała, że czuje się „super zmotywowana”.
Iga Świątek z kolei zapowiedziała chwilę odpoczynku i relaksu po intensywnym tygodniu, zanim przystąpi do przygotowań do włoskiego turnieju.