
Iga Świątek, czterokrotna mistrzyni Roland Garros i jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek swojego pokolenia, staje w tym roku przed największym sprawdzianem w swojej karierze. Mimo niepodważalnej dominacji na paryskiej mączce w ostatnich sezonach, Polka przyjeżdża na French Open 2025 z niską formą, niepokojącą serią porażek i rosnącymi pytaniami o jej mentalną gotowość.
W ośmiu dotychczasowych turniejach tego sezonu Świątek nie zdołała dotrzeć nawet do finału. Najbardziej niepokojący był występ na kortach w Rzymie, gdzie przegrała już w drugiej rundzie z Danielle Collins 1:6, 5:7, prezentując grę daleką od swojej zwykłej klasy. Takie rezultaty wywołały poruszenie wśród kibiców i ekspertów, którzy zaczęli się zastanawiać, czy mentalne obciążenie i oczekiwania nie zaczynają odbijać się na grze młodej mistrzyni.
Jednak wśród głosów krytyki znalazło się również wsparcie — i to od nie byle kogo. Amélie Mauresmo, była liderka światowego rankingu i obecna dyrektorka Roland Garros, w rozmowie z TNT Sports podkreśliła, że nie wolno lekceważyć Świątek:
„Myślę, że ona wciąż ma szansę,” powiedziała Mauresmo. „Początek turnieju będzie kluczowy. Potrzebuje tych pierwszych dwóch, trzech meczów, by złapać rytm, odzyskać pewność siebie. Iga na tych kortach zawsze jest groźna. Ale przyjeżdża z niskim morale, co jest dla niej nowością. Ciekawie będzie zobaczyć, jak sobie z tym poradzi mentalnie.”
Nie ulega wątpliwości, że Świątek zna każdy zakamarek kortów im. Philippe’a Chatriera. Od 2021 roku nie przegrała tu ani jednego meczu, a jej ubiegłoroczny finał z Jasmine Paolini, wygrany 6:2, 6:1, był pokazem totalnej dominacji.
Tegoroczna sytuacja jednak różni się od poprzednich edycji. W tle czai się Aryna Sabalenka — obecna liderka światowego rankingu — która jest w znakomitej formie, oraz Coco Gauff, coraz pewniejsza siebie Amerykanka, która marzy o swoim pierwszym tytule wielkoszlemowym. Obie zawodniczki mogą stanowić poważne zagrożenie, jeśli Świątek nie odnajdzie szybko swojego rytmu.
Mentalność, według wielu obserwatorów, będzie czynnikiem decydującym. Czy Świątek zdoła zignorować medialny szum, presję i wewnętrzne wątpliwości, by raz jeszcze sięgnąć po trofeum, które tak bardzo definiuje jej karierę?
Roland Garros 2025 już za rogiem. Odpowiedź poznamy w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Jedno jest pewne: świat tenisowy będzie śledził każdy jej krok z zapartym tchem.