
Dwa tygodnie temu w Madrycie Coco Gauff pokonała Mirrę Andriejewą 7:5, 6:1 w ćwierćfinale turnieju Mutua Madrid Open. Teraz zawodniczki ponownie zmierzą się w tej samej fazie turnieju Internazionali BNL d’Italia w Rzymie. Po tamtym spotkaniu Gauff z pewnością przystąpi do meczu z dużą pewnością siebie – pokazała wtedy ogromną klasę i wyraźnie zdominowała 18-letnią Rosjankę. Choć początek był nieco chaotyczny, Amerykanka przełamała Andriejewą, gdy ta serwowała na seta, i od tego momentu kontrolowała przebieg gry.
Jednak obstawiając wydarzenia sportowe, nie warto wyciągać zbyt daleko idących wniosków na podstawie jednego meczu. Z tego powodu warto spojrzeć na Andriejewą jako ciekawą opcję w zakładach bukmacherskich przed rzymskim starciem. W Madrycie to Rosjanka była faworytką z kursem -125, a teraz kurs na jej zwycięstwo wynosi +115 — mimo że warunki gry w Rzymie bardziej jej sprzyjają. Dlatego stawiam na rewanż i pierwsze zwycięstwo Andriejewej nad Gauff.
Wynik ostatniego meczu nie wygląda korzystnie dla młodej Rosjanki, ale warto zaznaczyć, że miała ona dwie piłki setowe w pierwszym secie. Od tamtej chwili wszystko zaczęło się dla niej sypać – zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Gauff doskonale wyczuła sytuację po drugiej stronie siatki, podniosła poziom swojej gry i nie dała żadnych szans rywalce. Trzeba jednak przyznać, że był to wyjątkowo słaby występ Andriejewej, która zazwyczaj prezentuje się solidnie. Trudno sobie wyobrazić, że ponownie zagra aż tak słabo, zwłaszcza w wolniejszych warunkach kortów rzymskich.
Na Indian Wells widzieliśmy, że Andriejewa potrafi być bardzo trudną przeciwniczką, szczególnie gdy rywalkom ciężko kończyć wymiany. Nawet liderka rankingu WTA Aryna Sabalenka miała z tym problem. W Rzymie, gdzie korty są wolniejsze, defensywa Andriejewej powinna być równie skuteczna. Tymczasem Gauff czasem gra słabiej, gdy musi sama kreować grę z głębi kortu.
Co prawda Gauff obecnie prezentuje znakomitą formę — jej serwis działa świetnie, forehand wygląda pewnie, a ona sama sprawia wrażenie, jakby świetnie bawiła się na korcie. Ale Andriejewa, kiedy jest w optymalnej formie, należy do czołówki kobiecego touru. Wszystko, co widzieliśmy w tym sezonie, to potwierdza. Dlatego dziwi fakt, że bukmacherzy dają jej mniej niż 50% szans na wygraną z zawodniczką, która bywa niestabilna i potrafi „przegrać ze sobą”.
Patrząc w przyszłość, można się spodziewać, że ich rywalizacja będzie bardzo wyrównana i nieprzewidywalna. Może to być ten typ pojedynków, w których warto regularnie stawiać na underdoga. Przekonajmy się o tym w Wiecznym Mieście.