
Iga Świątek po raz pierwszy od ponad trzech lat wypadnie z czołowej dwójki rankingu WTA. Wczesna porażka w turnieju Rome Open sprawia, że Polka spadnie na czwarte miejsce na świecie.
W sobotę Świątek — trzykrotna mistrzyni turnieju w Rzymie i obrończyni tytułu — niespodziewanie przegrała z Danielle Collins 1:6, 5:7 w trzeciej rundzie. To kolejna zaskakująca porażka liderki polskiego tenisa w sezonie 2025.
W konsekwencji tej przegranej Świątek opuści Top 2 po raz pierwszy od marca 2022 roku, kiedy po raz pierwszy się w niej znalazła. Spędziła tam nieprzerwanie aż 165 tygodni.
Gdy rankingi zostaną zaktualizowane, Coco Gauff awansuje na drugą pozycję, a Jessica Pegula będzie trzecia. Jeśli Jasmine Paolini wygra turniej w Rzymie, Świątek może spaść nawet na piąte miejsce.
Świątek: „Na pewno robię coś źle”
Rzym był dotąd wyjątkowo szczęśliwym miejscem dla Świątek, która trzykrotnie triumfowała na Foro Italico. Nic dziwnego, że liczyła na przerwanie swojej passy bez tytułu, która trwa od czerwca zeszłego roku. Tym razem jednak nie udało się sięgnąć po trofeum.
– Na pewno to nie jest łatwe. Na pewno robię coś źle, muszę się zebrać i coś zmienić. Dostałam kilka wskazówek od zespołu. Postaram się je wprowadzić w życie – powiedziała Świątek szczerze po porażce.
Trudno nie zauważyć, że niektóre przegrane spotkania mocno wpłynęły na jej pewność siebie. Tak było również w sobotnim meczu przeciwko Collins.
– Nie wiem… Po prostu nie byłam obecna mentalnie, żeby walczyć i konkurować. Skupiłam się na błędach. To mój błąd. Skupiam się na złych rzeczach i muszę to zmienić – dodała 23-latka.
Do rozpoczęcia Roland Garros pozostały jeszcze dwa tygodnie, więc Świątek ma czas, by popracować nad swoją grą i odzyskać formę.